Blog

Blog

Iran: CO SIĘ TAM DZIEJE?

VIP – nowe znaczenie skrótu, przynajmniej w Iranie
To będzie dosyć chaotyczny tekst, w którym to wszystko, o czym jeszcze nie napisałem a chciałem napisać, lub napisałem a wydaje mi się, że tego nie zrobiłem. Wiec z gory przepraszam za chaos i powtórzenia.

 

Nastroje w Iranie. Iranczycy jako Persowie dosyc wyraznie odcinaja sie od swiata Arabskiego. Szczerze nie lubia tez Izraela, najczesciej za okazywanie bogactwa i popisywanie sie, co to oni nie są. Nie sa tez zadowoleni z obecnych rzadow i ze Iran jest republiką islamską. Pewnie nie wszyscy, ale duza czesc społeczeństwa. Dosyc czesto padaja tu slowa, ze musi sie cos w Iranie zmienic, ze oni nie chca tak zyc. Na pytanie kiedy cos sie wydarzy, odpowiadają ze chcieliby jak najszybciej, moze juz w najblizszą wiosnę. Mimo tego niezadowolenia, Iran naprawde dobrze sobie radzi. Jest to bez watpienia kraj rozwiniety, a jesli o Polsce mowi sie plac budowy, to przy Iranie Polska jest malym placem budowy. Tutaj buduje sie wszedzie, przynajmniej na mojej trasie podrozy, autostrady, drogi ekspresowe, setki wiaduktow i tuneli, linie kolejowe, zwykłe drogi, rozbudowuje sie metro, buduje mieszkania, fabryki itd. Wielu Iranczykow twierdzi, że islam zostal im narzucony, ze to nie jest religia Iranu. Przyszedl jakis gość kilkadziesiat lat temu (Chomeini) i nakazał wszystkim stosowanie radykalnych zasad islamu (mnóstwo ludzi obecnie go dosłownie nienawidzi - za to co zrobil zanim zmarł). A Arabowie tu przyszli ze swoim islamem z tysiąc lat temu i go narzucili - to też częsta historia. Myśmy przyjęli w rodzącej się Polsce chrześcijanizm, do nich przybyli Arabowie i wprowadzili islam. Irańczycy chca zyc po swojemu, wyznawac religie takie jakie chcą, chodzic ubrani tak jak chcą, kobiety szczerze nienawidza chust, przynajmniej duza czesc i wszedzie gdzie się da je zdejmują.

 

Moja gospodyni nad morzem i kobiety jej synów chodziły po terenie ośrodka bez chust, a jak ktos przyjeżdżał lub przychodzil to szybko zakładały lub chowały się za drzewem. Dobrze, ze juz moga prowadzić samochody. Na ile moga mimo chust starają sie ubierac nowocześnie, szpilki, dżinsy, leginsy czasami, kurteczki ktore troche jak sukienki wygladaja, makijaż, pomalowane paznokcie, prezentowanie walorów kobiecych. Jednak policja i wojsko walcza z tym, co Iranczykow doprowadza do szalu, ze wlasne służby inwigilują swoich obywateli. Mężczyźni zwlaszcza wkurzają się, ze muszą w ukryciu pic alkohol. Ze nie moga jak w normalnym kraju kupic i napic sie piwa. Internet filtrowany, jest problem otworzyć google, facebook, w kawiarenkach używają tu specjalnych programów do rozkodowywania. Otworzyć mejla, zwykly serwis internetowy to tutaj wyzwanie, a internet chodzi koszmarnie wolno. W autach słychać irański pop, ale tez czasami zachodnią muzykę. Komórki dzialaja, ale czasami jest problem z połączeniami międzynarodowymi, z wysyłaniem i odbieraniem smsow. Irańczycy mówią, mamy ropę, złoto i inne surowce, możemy byc normalnym, bogatym krajem, ale przez władze panstwowe=religijne, nie możemy. Żyjemy w zniewolonym kraju, ale to się zmieni, bo tak dłużej byc nie moze. Warto zwrócić uwagę, ze sporo Iranczykow było w USA lub w Europie I wiedza jak można zyc. W Iranie można kupić wszystkie zachodnie filmy i gry, w sklepach zachodnie produkty, samochody (ktorych zresztą mnóstwo na ulicach Iranu). Irańczycy odcinaja sie od władz, oni lubia Zachód, na kazdym kroku przekonują mnie, my jesteśmy normalnymi ludźmi, nie jesteśmy terrorystami. Dziękujemy, ze odwiedziłeś nasz kraj, ze się nie bałeś, zwłaszcza sam.

 

Tutejsza telewizja śniadaniowa jeszcze wygląda jako tako, ale tak poza tym caly program to islam, modlitwy, wypowiedzi głów kosciola, prezydenta Ahmedinejada. Po prostu pranie mózgów. W autobusach puszczane są irańskie filmy - robione zgodnie zaleceniami wladz. Bajki irańskie to glownie wojenne, gdzie Iran wygrywa za zlym Zachodem. W bajkach, filmach, jak i na ulicach jest pełno flag iranskich. Tutaj niektórzy mnie dopytują czy rzeczywiscie bylo cos takiego jak Holokaust, czy Hitler rzeczywiście mordował miliony? Bo historia wg obecnych wladz Iranu byla inna niz w rzeczywistości. Z innej beczki. Przewodnicy na Demawendzie opowiedzieli mi historię, jak wiele lat temu przyjechał do nich Reinhold Messner, najwybitniejszy żyjący himalaista. Byla pora zimowa i chcial zdobyć Demawend, jednak warunki pogodowe były tak ciężkie - zamieć śnieżna - ze musiał zrezygnować ze zdobycia szczytu. Poradził sobie z 8-tysiecznikami, ale nie z Demawendem. Zresztą w schronisku na 4250m poznałem m.in. posła islamskiego parlamentu w Iranie i bylego pilota wojskowego helikoptera z czołowej eskadry Iranu. Ale tak to juz jest, ze w gorach wysokich i na różnych krańcach świata spotyka się bardzo ciekawych ludzi. Z kolei w bazie alpinistycznej w Polour poznałem dwie irańskie alpinistki. Jak jestesmy przy gorach, to gdy zszedłem do obozu na 3025m i chcialem sie zabrac z Niemka i Francuzem do Polour, ktorzy wczesniej wynajęli samochód w obie strony i z nimi się rozliczyć, to kierowca się nie zgodził. Nie bedzie mial nic z tego to po co ma wieźć dodatkowa osobę. Na szczęście grupa Irańczyków zjeżdżała w dół i z nimi sie zabrałem za rozsądne pieniądze. W Iranie imponuje zagospodarowanie nawet bardzo nieciekawych miejsc pod rolnictwo. Pustynne gory i pustynia, a mozna znaleźć system kanałów i pola uprawne. Zresztą robia tu fantastyczne ogórki kwaszone. Nawet w Polsce rzadko takie spotykam. Produkują nawet herbatę i ryż.

 

Pytałem ile się zarabia w Iranie i otrzymałem odpowiedz, ze średni zarobek w Teheranie to 600 dolarow (USD), manager zarobi od 1000 dolarow, ale juz właścicielka pensjonatu nad morzem, kobiecie od wszystkiego (gotowania, sprzatania, mycia) placila 120 dolarow miesiecznie. To bardzo mało, ale tez w Iranie jest tanio. Np. bilet autobusowy z Teheranu do Qom, niecałe 150km kosztuje dolar z groszami a raczej centami. W Iranie lubią biesiadować czy na plazy czy w parku i oczywiscie nie moze zabraknac sziszy. Można ją kupic w Iranie bez problemow, w przeciwieństwie do papieru toaletowego. Tutaj używa się do podmywania bowiem wody. Pisałem zdaje się, że by przejść przez ulice trzeba wymuszać zatrzymanie się pojazdów. Innej możliwości nie ma. Ale ten chaos drogowy ma tez inne skutki, sporo drobnych wypadkow i kolizji zwłaszcza z udzialem motorow. Codziennie widziałem co najmniej jedno zdarzenie, a bywalo ze kilka. Ale tak to jest jak tu jezdzi sie czesto w odstępach na centymetry. Do tego pod prąd, zwlaszcza motory, ale i samochody skrajem drog nieraz także. Po prostu wolna amerykanka, przez co wiele samochodów jest niezle poobijana. Znaki drogowe sa tez w wersjach angielskich, czesc informacji również, np zwolnij, zapnij pasy, czy w gorach trzymaj niski bieg. Ale juz kupić mapę persko-angielskią to nie lada wyzwanie. W autobusach miejskich jak i w metrze sa strefy tylko dla kobiet. O ile w autobusach jest to w miare przestrzegane. To w metrze jest nieraz niemal normalnie, jak w Europie, a młode pary wykorzystują tą okazję na chwile intymności. W autobusach dalekobieżnych, nie ma juz takiego podziału, ale generalnie starają sie sadzać kobiety razem, jesli to możliwe. Bilety jednorazowe na komunikacje kosztują grosze, 50 razy mniej niz np. w Londynie, ale tak jak w Londynie istnieje tutaj system kart dotykowych, podobny do systemu oyster właśnie w Londynie. Minusem jest, ze w godzinach szczytu ludzie czesto zachowuja sie jak bydło, a mapki z rozkładem metra sa czesto dopiero za bramkami albo dopiero w pociągu. Utrudnia to podróżowanie nie tylko turystom. Zdarzają sie tez takie sytuacje, jak przy wiezy Azadi. Normalnie bilet dla cudzoziemca kosztuje 12 000 tomanow, czyli prawie 5 dolarów, dla miejscowych polowa. Mnie udało sie kupic bilet za polowe, ale jako ze nie porwała mnie wystawa w srodku i szybko dalem sobie spokoj, to pani z tych 6000 oddała mi 4000. Nic nie poradze ze lubie przyrodę a nie zwiedzanie miast. Z drugiej strony gdy widza tutaj turystę cena wzrasta o 100%. Co nie zmienia faktu,że spotkałem tu wielu serdecznych i pomocnych ludzi, a to w dzisiejszych czasach nieczęste.

 

A propos dróg, ktore naprawdę robia wrażenie, to autostrada z Teheranu do Qom jest w nocy oswietlona. Teheran tez jest oswietlony, ale troche za slabo. Iran wywarł na mnie podwojne wrazenie. Z jednej strony nowoczesność, skala inwestycji, zagospodarowania ziem. Ilość samochodow itp. Ale z drugiej strony duzo tutaj zacofanej zwłaszcza mentalnie Azji, duzo bałaganu, smieci. Wiec jedna nogą Iran jest powiedzmy w Zachodniej Europie, a druga nogą w slamsach Indii. Taki mix.

 

Przed moim wyjazdem w Iranie wzrastało napiecie, poniewaz okolo 3-4 miesiace wcześniej wszystko znacznie podrożało od 50 do 200 procent, a zapowiadała się powtorka z historii, mialy byc protesty. Mimo tych podwyżek Iran nadal jest dosyc tani dla turystów, choc wszedzie na swiecie wszystko bardzo drożeje i podróżowanie staje sie naprawdę drogie. W Iranie paliwo kosztuje grosze choc i tak ostatnio bardzo podrożało. Na przyład kebab w Teheranie kosztuje 2 dolary, a autobus 150km 1,10 dolara. Tak to w właśnie jest w Iranie, ze jedne rzeczy są nadzwyczajnie tanie, a inne gonią Europę. 

 

To byłoby na tyle, teksty powstały wcześniej, teraz w Tbilisi je wkleiłem tylko, kolejne pewnie kiedyś powstaną.

Pozdrawiam z Gruzji, właśnie zdobyłem Kazbek w warunkach zimowych (5033m).

Greg

(stary blog z wyprawy, październik 2012)

 

Na zdjęciach: 1) flaga irańska w górach Elburs, 2)  Qom – kobiety zmierzające na modlitwy w sanktuarium, 3) to co modne w Iranie, różni się od tego co modne na Zachodzie, ale młodzi Irańczycy wolą Zachodni styl ubierania, 4) w pokojach hotelowych często na wyposażeniu jest Koran, strzałka wskazująca, gdzie jest Mekka, bywa też dywanik i „kamień modlitewny”, do którego podczas skłonów przybliża się czoło, 5) budynkom władz irańskich nie można robić zdjęć, są zresztą solidnie odgrodzone, w innych sytuacjach też bywały problemy z robieniem zdjęć, 6) przykłady znaków jakie można spotkać na irańskich drogach, często bardzo dobrej jakości.


Znajdź mnie

Reklama

Wydarzenia

Brak wydarzeń

nationalgeographic-box.jpg
redbull-225x150.jpg
tokfm-box.jpg
tvn24bis-225x150.jpg

Reklama

Image
Klauzula informacyjna RODO © 2025 Grzegorz Gawlik. All Rights Reserved.Projekt NRG Studio
stopka_plecak.png

Search