Chociaż kojarzony jestem przede wszystkim z wulkanami, moja działalność podróżniczo - sportowa składa się z wielu różnych elementów, aktywności. Brak czasu nie pozwala o wielu z nich opowiedzieć, ani napisać. Dlatego dzisiaj krótko o innych górach, nie będących wulkanami. Je też uwielbiam i w nich bywam. Gdybym chciał zliczyć wszystkie zdobyte górskie szczyty, byłoby ich z tysiąc. Więc wspomnę o 10 najwyższych dotychczas osiągniętych wzniesieniach, istotniejszych. Oto one:
7134 metrów - Pik Lenina / Avicenna Peak (choć GPS wskazał 7146m n.p.m., Pamir, Kirgistan/Tadżykistan). Przyjechałem bardzo zmotywowany, bo biłem swój kolejny rekord wysokości. Przygotowany byłem na ciężką walkę. A wszystko poszło banalnie łatwo - podejście aklimatyzacyjne zakończyło się zdobyciem szczytu. Cała akcja górska zajęła 13 dni (z aklimatyzacyjnymi wyskokami w bok), zakończyła się w pierwszych dniach sierpnia. Nie wszyscy mięli takie odczucia. Podczas mojego pobytu góra pochłonęła życie jednej osoby, kilka zostało rannych (szczeliny lodowcowe, choroba wysokościowa, lawina). Nikły procent atakujących Lenina osiągnął wierzchołek. Zupełnie nie wiem dlaczego?
Mogłoby się wydawać, że na tej górze miał miejsce mój najwyższy nocleg, ale nie. Dużo wyższe noclegi i to w pokaźnej liczbie, miałem na andyjskich wulkanach, najwyższy na 6820m - masyw Ojosa del Salado (nawet na Aconcagui "strzeliłem" sobie nocleg na 6300m, na Leninie tylko 6130m).
Chociaż Pik Lenina trudno traktować jako ambitne wyzwanie, góra zapisała się w historii alpinizmu wybitnie tragicznie. Za sprawą dwóch pamiętnych tragedii. W 1974 roku w rejonie wierzchołka zmarły wszystkie członkinie radzieckiej kobiecej wyprawy. 8 ofiar. Przyczyna: załamanie pogody. Natomiast w 1990 roku na obóz drugi, położony na ok. 5200m, zeszła lawina, którą wywołało trzęsienie ziemi. Uchodzi za największą wysokogórską tragedię, bo zginęły 43 osoby.
6962m - Aconcagua (Andy, Argentyna) - najwyższa góra Ameryki Południowej i poza Azją. Dla wielu samodzielny cel. W moim przypadku był to dodatek do wulkanicznej wyprawy. By później sprawnie działać na dużych wysokościach, aklimatyzacyjnie i samotnie wszedłem sobie właśnie na Aconcaguę od strony doliny Horcones. W grudniu, przy bardzo zimowej pogodzie, kiedy na 6000m i powyżej w nocy temperatury przekraczały minus 30 stopni Celsjusza, a odczuwalne dochodziły do minus 50.
6181m - Island Peak (Imja Tse, Himalaje, Khumbu Himal, Nepal) - niewysoka, szybka w zdobyciu, ale bardzo ładnie położona góra. Pod południową ścianą Lhotse, niedaleko Makalu i Ama Dablam, otoczona lodowcami. Był październik, a po dojściu pod górę, wystarczył jeden dzień, by wejść i zejść.
6145m - Razdielna (Razdielnaja, Razdelnaya Peak, Pamir, Kirgistan) - szczyt, który pokonuje się na drodze klasycznej prowadzącej na Pik Lenina. Umiejscowiony jest tam obóz III (C1), z którego najczęściej atakuje się wyższego siedmiotysięcznego sąsiada. Oddzielony od Razdielnej przełęczą o wysokości 6065m.
6088m - Huayna Potosi (Andy, Boliwia) - piękna piramidalna góra obok La Paz i w sąsiedztwie jeziora Titicaca. Na upartego można o świcie wyruszyć z La Paz, podjechać kawałek, wejść na szczyt, i wieczorem świętować sukces ponownie w La Paz. Chcąc się nacieszyć widokami, piękną pokrywą lodowcową, spędziłem w masywie 3 dni, był maj.
5645m - Kala Pattar (ramię Pumori, Himalaje, Khumbu Himal, Nepal) - najbardziej znany na świecie punkt widokowy na Mount Everest (po tybetańsku Czomolungma, a nepalsku Sagarmatha). Sympatyczna skałka w wysokogórskim otoczeniu. Prowadzi na nią łatwa ścieżka.
Jeszcze tego samego październikowego dnia odwiedziłem Everest Base Camp 5360m, bo to blisko, niżej, a ścieżka nawet na lodowcu Khumbu - bezproblemowa.
5520m - przełęcz Kongma (Kongma La, Himalaje, Khumbu Himal, inne źródła podają 5535-40m) - po zdobyciu Island Peak przez przełęcz i lodowiec Khumbu doszedłem do trasy prowadzącej pod Everest. Okolica ta obejmuje wspaniałe widoki na Himalaje, są też tutaj jeziora i małe lodowce. Swego czasu, nocleg prawie na samej przełęczy, był moim najwyższym.
5360m - przełęcz Cho (Cho La, Himalaje, Khumbu Himal, inne źródła podają 5420m) - pokonałem ją, jak również największy nepalski lodowiec Ngozumpa, w drodze na inny słynny punkt widokowy na Everest - Gokyo. Na przełęczy jest niewielki lodowiec.
5360m - Gokyo Ri (Gokyo Peak, Himalaje, Khumbu Himal, Nepal) - niezbyt wybitny szczyt, za to oferujący wybitne widoki na Eeverest, Makalu, a po drodze także na Cho Oyu i serię błękitnych jezior oraz lodowiec Ngozumpa. Mount Everest z tej perspektywy również prezentuje się okazale.
5360m - Everest Base Camp (Himalaje, Khumbu Himal, Nepal) - to w zasadzie jedenasta pozycja, ale o takiej samej wysokości jak dwie wcześniejsze. Łatwa, płaska ścieżka, lodowiec Khumbu i widok na słynny Ice Fall oraz Nuptse. Wspaniała wysokogórska atmosfera. Choć akurat Everestu z BC nie widać.
Podane wysokości są według własnych pomiarów GPS.
Dla porównania, wulkanów o wysokościach 5000m - 6896m (najwyższy wulkan Ojos del Salado) zdobyłem 21.
Po wulkanach chodzę najczęściej samotnie, po górach wysokich również.
8000m? Pewnie kiedyś się wybiorę. Większość sprzętu już jest.
Malutka galeria zdjęć:
Error