Aparat wydał się ciężki – z baterią, pokrywką na obiektyw, kartą pamięci i paskiem waży 634g – i tandetnie plastikowy. Uchwyt (grip) nie posiada żadnej odpowiednio szorstkiej powierzchni stabilizującej trzymanie. Przy wilgotnej dłoni aparat nie leżał pewnie w ręce, ale do przyjęcia.
Sama praca aparatu zadowalała, do chwili aż wylądował w koszu na śmieci. Może czas od włączenia do zrobienia zdjęcia jest za długi, ale zoom za to pracuje naprawdę dobrze. Gdy SX50HS wchodził na rynek w 2012 roku jego 50-krotny zoom optyczny był jednym z największych. Dzisiaj, odstaje od konkurencji, chociaż prawda jest taka, iż taki zakres zoomu jest wystarczający. A do tego staruszek SX50HS daje możliwość zrobienia zdjęć naprawdę dobrej jakości.
Ciąg dalszy recenzji znajduje się: TUTAJ.