8 lutego na antenie „TVN Biznes i Świat”, w programie „Dzień na świecie” wraz z Pawłem Łukasikiem i Michałem Sznajderem, rozmawialiśmy o sytuacji Soczi rok po olimpiadzie. Czy zyskało, czy przyciąga turystów, co będzie z obiektami olimpijskimi? Oto kilka pytań i odpowiedzi.
●Czy olimpiada w Soczi odbyła się w Soczi? Idiotyczne pytanie, ale odpowiedź – niekoniecznie. Park Olimpijski znajduje się bowiem w mieście Adler 30km na wschód od Soczi, a konkurencje narciarskie odbywały się w rejonie Czerwonej Polany (Krasnaja Polana) 40-50km od miasta Adler, 70-80km od Soczi. W zasadzie tylko nazwa olimpiady ma coś wspólnego z Soczi (Sochi) i fakt, że oba wymienione miasta tworzą coś w rodzaju aglomeracji.
●Czy Soczi i Adler położone są w Europie? Nie. Zgodnie z powszechnie uznawaną umowną granicą pomiędzy Europą i Rosją wytyczoną przez Międzynarodową Unię Geograficzną, ta część Rosji jest już po stronie azjatyckiej. Granica w tym regionie przebiega tzw. obniżeniem Kumsko-Manyckim, na północ od gór Kaukazu, pomiędzy jeziorem Kaspijskim (bo to nie jest morze) a Morzem Azowskim i dalej przez Cieśniną Kerczeńską i Morze Czarne w kierunku Bosforu.
●Czy to prawda, że Soczi i Adler położone są w klimacie subtropikalnym (podzwrotnikowym)? Tak, to jedyny, niewielki, fragment Rosji o tak ciepłym klimacie. Taki Paradoks. Największy kraj świata pod względem powierzchni nie ma praktycznie dostępu do ciepłych mórz. Rosja ostatnio trochę poszerzyła ten obszar o południowe fragmenty Krymu i Abchazję sąsiadująca z Adlerem. Abchazja z Gruzją nie ma już nic wspólnego, samodzielnym państwem także nie jest, a to za sprawą Rosjan, którzy pociągają za wszystkie ważne sznurki. Z tym klimatem subtropikalnym jest tylko jeden mały problem, utrzymanie zimowych obiektów w sąsiedztwie palm i naśnieżanie stoków narciarskich na których nie ma zwykle śniegu – to kosztowna fanaberia.
●Czy tor Formuły 1 w Soczi też nie znajduje się w Soczi? Tak. Położony jest w mieście Adler obok Parku Olimpijskiego i tor wykorzystuje jego ulice.
●Dlaczego na olimpiadę wybrano Adler a nie Soczi? To ostatnie to 350-tysięczne miasto, mocno zabudowane, gdzie nie bardzo jest miejsce na tak duże inwestycje jak Park Olimpijski. Olimpiada kosztowała niespotykanie pieniądze, gdyby ją umiejscowić w Soczi, kosztowałaby dużo więcej. A jeśli ktoś chciałby zrobić z brzydkiego radzieckiego miasta „perełkę”, musiałby wydać przynajmniej drugie tyle. 75-tysięczny Adler miał więcej miejsca, w tym nad samym morzem, no i międzynarodowe lotnisko było obok. Ponadto to właśnie z Adleru biegnie droga do Krasnej Polany a nie z Soczi.
●Dlaczego wybrano południowe stoki Kaukazu a nie północne? Soczi i Adler otoczone od lat bazami i posterunkami wojskowymi, radzą sobie z ryzykiem zamachów bombowych ze separatystów z Czeczeni i mieszkańców sąsiednich republik. Na północy zapewnienie bezpieczeństwa byłoby znacznie trudniejsze a może nawet niemożliwe. Chociaż śniegu mają tam dużo więcej. W rejonie wulkanu Elbrus rozwijają się ośrodki narciarskie, budowane są kolejki linowe, daleko temu wszystkiemu do Alp, ale coś się dzieje. Okoliczne wioski i miasta to jednak głęboki ZSRR, z tymże dużo bardziej zaniedbany, zaśmiecony i niebezpieczny. Soczi przy północnym Kaukazie jest reprezentacyjne, a ciepła pogoda i morze, potrafią wybaczyć sporo braków.
●Jaka rysuje się przyszłość Parku Olimpijskiego i Czerwonej Polany? Na razie państwo będzie dotować obiekty. Zobaczymy na jak długo starczy cierpliwości? Niektóre będą wykorzystywane na treningi rosyjskich sportowców i państwowe imprezy. Międzynarodowe, z wyjątkiem Formuły 1, na razie nie grożą Soczi i Adlerowi z wielu powodów. Nastroje nieprzychylne Rosji, bliskość Abchazji, gdzie jeszcze niedawno trwały działania wojenne, niespokojny północy Kaukaz tuż za rogiem, a ostatnio, niepokoje oraz walki na nieodległym Krym i wschodniej Ukrainie. Nie ma atmosfery na świecie, by organizować wielkie imprezy w rejonie Soczi.
●Jakie są szanse, że tłumy turystów z Europy przyjadą do Soczi? Żadne. Dobrej klasy obiekty sportowo-turystyczne są drogie, nawet dla najbogatszych europejskich narodów. Te najtańsze, tanie nie są, a do tego bliżej im do standardów ZSRR niż choćby hiszpańskich. Do tego wizy, a Rosja nie ułatwia sprawy, wymagając różnych dokumentów. Uzyskanie rosyjskiej wizy, to za duży wysiłek dla przeciętnego europejczyka. Ponadto Soczi i Adler są dosyć brzydkie – z pojedynczymi wyjątkami – plaże kamieniste i otoczone betonem. Dochodzi zagrożenie terrorystyczno-wojenne, oraz ryzyko trzęsień ziemi. Coś tylko dla pasjonatów albo miłośników takiej egzotyki. Cała reszta pojedzie tam, gdzie ładniej, taniej, wygodniej, bezpieczniej i dużo bardziej wesoło.
●To może jest nadzieja w rosyjskich turystach i innych krajów ZSRR? Do pewnego stopnia. Z jednej strony słaba znajomość języków obcych zachęca rosyjskojęzycznych do przyjazdu do Soczi. Z drugiej strony, miasto dla nich jest za drogie, dla większości. Nie mniej, z sentymentu wielu Rosjan odpoczywa w lecie nad Morzem Czarnym, chociaż niekoniecznie w Soczi.
●Co Rosji udało się osiągnąć dzięki olimpiadzie? Zainteresowanie świata. Pokazanie kolejny raz, że Rosję stać, że potrafi. Sukces marketingowy pewnie by był, gdyby nie konflikt na Ukrainie. Przeciętni Rosjanie też z jednej strony są dumni, że chociaż przez chwilę, o ich kraju mówiło się trochę lepiej niż zwykle, aczkolwiek mają świadomość, że Rosja ma mnóstwo innych potrzeb, niż wydawanie miliardów dolarów na tego typu imprezę. Rosjanie są przekonani, że nie mają żadnego wpływu na włodarzy w Moskwie, a protestowanie może się dla nich skończyć jedynie problemami. Im i tak na co dzień jest wystarczająco ciężko.
Na zdjęciu nr 1 po lewej Michał Sznajder (i po prawej na zdjęciu nr 3), na zdjęciu nr 3 po lewej Paweł Łukasik.
Error