Grill, węgiel drzewny i rozpałkę kupiłem w Katanii u stóp Etny. Chleb również. Kiełbasę przywiozłem z Polski, bo najlepsza. Tak samo musztardę. Od południowej strony Etny wzdłuż rozpadliny Dell Bove, przechodząc obok Krateru Centralnego, przedostałem się na północny stok, rozbijając na kilka dni obóz na wysokości 3190m. Dziesięć minut spacerkiem od wspomnianego krateru oraz od Krateru Północno-Wschodniego.
Oprócz aktualizacji pomiarów i badań, podczas tego spontanicznego wyjazdu, postanowiłem spełnić swoje marzenie. Zrobić sobie grilla na skraju krateru dymiącej Etny. Może komuś wydaje się to dziwne, mnie - ani trochę. Oprócz sprzętu, zapasu wody i jedzenia, wniosłem pudło z grillem i worek z węglem drzewnym.
Pomysł i marzenie zarazem, zrodziło się w mojej głowie w 2009 roku, podczas pierwszego pobytu tutaj. Powiedziałem sobie, że następnym razem będę podziwiał groźną Etnę i piknikował, smażąc kiełbaski. Nie sądziłem wtedy, że owe plany będą czekały prawie osiem lat na realizację. Liczne inne wyjazdy stały ciągle na przeszkodzie. Aż do teraz.
Za miejsce pikniku wybrałem największy Krater Centralny (część zwaną Voragine). Ze względu na wiatr, musiałem zejść trochę do środka. Skwar, gazy, ale jakie widoki. Efektowny ogromny krater, z jeziorkiem płynnej lawy, oddalonym o pięć minut marszu. A po lewej stronie najwyższy punkt Etny na skraju Krateru Północno-Wschodniego. Spokojnie rozpaliłem grill, upiekłem kiełbaski. Zjadłem z chlebem, musztardą, popiłem colą, ruszając na dalszą część badań wulkanicznych. Grill zniosłem i wyrzuciłem dopiero na dole, w mieście Randazzo.
Kolejnego dnia postanowiłem spróbować upiec kiełbaski w oparciu o fumarole - rodzaj gorących wyziewów wulkanicznych. Znowu wybrałem Krater Centralny, z amfiteatralnym widokiem (tym razem część Bocca Nuova). Kiełbasę udało się zagrzać, ale mocno przesiąkła siarką.
To był najwspanialszy grill w moim życiu. Tylko ja i Etna. Oto zdjęcia.
Ale wcześniej dwa filmy z grillowania: ETNA GRILL 1 i ETNA GRILL 2.
O grillowaniu na Etnie napisał też REDBULL.
Error