Ostatnio z wellnessowymi Ekipami przemierzyłem niemal całą Europę, właśnie sobie to uzmysłowiłem. W krótkim czasie była Sycylia z Etną na południu, w środku doroczna Gala Biznesu w Polsce, potem Morze Bałtyckie i Sztokholm. Ale po kolei.
Chcę się włóczyć po świecie tak długo jak się da, więc muszę dbać o zdrowie, co zapewni mi sprawność i odpowiednią jakość życiu. Na zdrowiu nie oszczędzam. W zamian mój organizm odwdzięcza mi się i pozwala przełamywać kolejne bariery, osiągać kolejne cele na wyprawach. By tak właśnie było, wymaga to ode mnie trochę wysiłku, ale to najmądrzejszy wysiłek jaki można ponieść. A uzupełniam go i wzmacniam suplementami wysokiej jakości, którym ufam – Wellness by Oriflame. I właśnie one towarzyszyły mi w kolejnej podróży, tym razem po Europie.
Na Sycylii otoczonej Morzem Śródziemnym, w tym na mojej ukochanej Etnie. Gazy, lawa, popioły – to kocham. Ubłocony, przesiąknięty moich ulubionym zapachem siarkowodoru, pośród krajobrazów jak z innej planety (FILM). Nawet wniosłem arbuza – co widać na załączonych zdjęciach. A po Etnie trochę rekreacji – bazaltowy wąwóz Alcantara, zabytki i plaże Taorminy, Giardini-Naxos, Katanii oraz Syrakuz.
Potem wulkaniczną pustynię zamieniłem na prom i Morze Batyckie (FILM). Chaotyczną włoską Katanię, na uporządkowany Sztokholm. Akurat ta wizyta była związana z piękną rocznicą 10-lecia marki Wellness by Oriflame, którą stworzył szwedzki profesor Stig Steen ze swoim naukowym zespołem. Były odwiedziny siedziby Oriflame i ulica handlowa Drottninggatan. Spacer po starym mieście (Gamla Stan) - wąskie uliczki, zamek królewski, Jarnpoiken (czyli malutki pomnik żelaznego chłopca), miejsce wręczania Nagrody Nobla. Po powrocie na prom w Nynäshamn wysepki wybrzeża szkierowego, bezkresny Bałtyk, a nocami tańce, by na koniec dopłynąć do Gdańska koło Westerplatte. Wycieczka była w konfiguracji: 90 procent kobiet i 10 procent mężczyzn. To dlatego część moich kolegów nie chce mi wierzyć, że to nie chodzi o fajne suplementy diety i kosmetyki, tylko o jeszcze fajniejsze kobiety. Nawet gdybym chciał zaprzeczyć, a nie chcę, to coś w tym jest. Zresztą wystarczy zerknąć na zdjęcia.
Na Etnie było trekkingowo pod względem ubioru, w Sztokholmie – miejsko, a w Katowicach – elegancko. A nie jestem miłośnikiem tego ostatniego, to wszystko przez kobiety, żeby się tak otwarcie nie przyznać, że dla kobiet. No więc ubrałem się jak człowiek i przyjechałem na Wielką Galę Biznesu na Górny Śląsk do Katowic, do Międzynarodowego Centrum Wystawienniczego. A tam dwa tysiące a może bliżej trzech tysięcy kobiet, z domieszką mężczyzn. Nie zabrakło Beaty Pawłowskiej, zarządzającej polskim oddziałem Oriflame, jak również krajami Europy Centralnej. Była ambasadorka marki piosenkarka Natalia Szroeder. A bardzo fajny wykład motywacyjny wygłosiła Kamila Rowińska. Nie w stylu ogłupiających sloganów, tylko konkretnie, przekazała wiedzę którą można wykorzystać w praktyce. By nie przemęczyć szarych komórek świetnie grały dziewczyny z Ladies of Power, och ten saksofon, uwielbiam. Kolejny raz doroczną Galę poprowadził Piotr Kraśko, ciekawe dlaczego? Odpowiedź jest w tym akapicie. Gala galą, ale najfajniejsza była energetyczna i pozytywna atmosfera stworzona przez ludzi Oriflame. Co ja będę więcej pisał, wszystko jest na zdjęciach. No prawie wszystko, bo część musiała trafić do prywatnego archiwum:)
Error
