Blog

Blog

Nowy Jork – MANHATTAN – w dzień i w nocy (USA)

O ile pobliski Waszyngton stwarza wrażenie miasta uporządkowanego, zadbanego i spokojnego, o tyle w Nowym Jorku jest zupełnie inaczej. Może nie na odwrót, ale już ilość latających na wietrze śmieci bardziej przypomina Mexico City aniżeli najbardziej znane miasto naszej planety. Położone w najpotężniejszym państwie „świata zachodniego”.

Manhattan to dzielnica Nowego Jorku na wyspie o tej samej nazwie i o liczbie mieszkańców porównywalnej z Warszawą. Bardzo często wykorzystywana w amerykańskich filmach znana jest z niezliczonej ilości drapaczy chmur. Niemal każdy słyszał o: Empire State Building, Rockefeller Center, Trump Tower, World Trade Center, Central Park, Carnegie Halla, Times Square, 5-tej Alei, Broadway`u, Brooklyn Bridge, Wall Street, siedzibie ONZ czy o nowojorskim metrze.

Ów tygiel kultur, różnych grup społecznych, turystów, sklepów, żółtych taksówek – tworzy niepotwarzalny klimat Manhattanu. W cieniu wysokościowców, ograniczających dostęp do światła dziennego. Można tutaj spacerowac godzinami i się nie nudzić. Samo oglądanie dzielnicy, ludzi, jest interesujące. Aczkolwiek trudno nazwać Manhattan ładną zabytkową dzielnicą. Jest jedyna w swoim rodzaju. W tym zaśmiecona, zatłoczona, z bezdomnymi, zasyfionym metrem.

Za WIKIPEDIĄ. Manhattan umownie dzieli się na trzy części: Lower Manhattan (tzw. Dolny Manhattan), Midtown (Środkowy) i Upper (Górny) z Piątą Aleją stanowiącą granicę pomiędzy częścią wschodnią (East Side) a zachodnią (West Side). Upper (nazywany także „Uptown”) nie obejmuje sąsiadującego na północy Harlemu oraz jeszcze dalej usytuowanych Washington Heights.

Fajnie się pisze o rzeczach przyjemnych, ale odpowiedzialny człowiek nie ucieka przed trudnymi tematami. Teraz o jednym z nich.

Mimo sobotniej nocy na ulicach Manhattanu były pustki. Większość lokali zamkniętych. Jednym z niewielu otwartych był mcdonalds przy Times Square. Stanąłem w kolejce po kawę. I byłem świadkiem pewnych zdarzeń. Nieprzyjemnych, ale podobne widziałem setki razy. Kilku czarnoskórych młodych mężczyzn popychało białych i Azjatów. Czekając na ich ostrą reakcję i możliwość bójki. Pomijając, że ochrona i pracownicy mcdonaldsa udawali, że nic nie widzą, to popychani okazali się inteligentniejsi od tamtych typków i nie reagowali. Ochroniarzem był czarnoskóry pracownik, może dlatego „nic nie widział”?

To był tylko przedsmak zdarzenia, które zaczęło się chwilę później, w kolejce w której stałem. Gdy do kasy podeszła para Afroamerykanów, wiekiem pomiędzy trzydziestką a czterdziestką. Mężczyzna w chamski sposób złożył zamówienie, krzycząc, machając rekami i żądając świeżych frytek. Jego dziewczyna się śmiała. Gdy dostał zamówione jedzenie, wyciągnął z papierowej torebki frytki i rzucił nimi w pracownika mcdonaldsa, wydzierając się wniebogłosy i żądając nowych frytek. Drugą porcją walnął o ziemię, gdy pracownik szedł po frytki. Następnie wziął plastikowe pudełko z torebkami ketchupu i całą zawartość – ponad pięćdziesiąt sztuk - wsypał do swojej papierowej torby oraz zwinął wszystkie chusteczki i słomki z dwóch innych pojemników. Ukradł. Ochroniarz nie reagował. A bohater zdarzenia nie zauważył, że frytki które dostał ponownie, pochodziły z tego samego smażenia. Ale tym razem nie protestował. Zapłacić postanowił banknotem 20 dolarów przedartym prawie w 90-ciu procentach. Pracownik poszedł do kierownika zapytać czy może go przyjąć, a pan Afroamerykanin ze swoją dziewczyną żarł hamburgery, to właściwe określenie, i papierki ostentacyjnie wyrzucał na podłogę. Kierownik widząc z jakim klientem ma do czynienia pozwolił przyjąć ów banknot. Para popychając ludzi opuściła lokal.

Już czuję jak niejeden czytelnik węższy, że ta część artykułu dotyczy kwestii rasowych. A właśnie, że nie. Pracownikiem mcdonaldsa, obsługującym tą parę była czarnoskóra dziewczyna. Która potulnie wykonywała polecenia, nie odzywając się wcale.

Nikt nie chce przebywać w towarzystwie ludzi, którzy zachowują się po chamsku, agresywnie, prymitywnie, nieodpowiednio pod względem powszechnie przyjętego porządku społecznego. Te kryteria są uniwersalne, nie mają nic wspólnego z kolorem skóry czy narodowością.

A że w takich krajach jak USA czy Wielka Brytania narasta konflikt między białymi mieszkańcami a dwiema napływowymi grupami bardzo odmiennymi kulturowo – Afroamerykanami i muzułmanami, to temat na zupełnie inną opowieść.

Informacje praktyczne. Spacerując po Manhattanie nie trudno pokonać w ciągu dnia kilkadziesiąt kilometrów, to potężny obszar. Zawsze można skorzystać z autobusów, metra albo taksówek. Słynne hot dogi kosztują w zależności od miejsca: 1-3usd. Są malutkie i dla mnie niesmaczne, byle jakie. Za to do kupienia przez całą dobę. Lepiej usiąść w taniej restauracji i zjeść smaczny obiad za 15-25usd, niż wydać niewiele mniej na sieciowy fastfood, czy ten uliczny, który w nowojorskim wydaniu jest niskiej jakości.

Na zdjęciach z końca marca: lądowanie z widokiem na Manhattan na lotnisku La Guardia. Ulice Nowego Jorku w tym 5ta AlejaCarnegie Hallgiełda na Wall Streetkatedra św. PatrykaRockefeller Plaza. Bezdomni i nowojorska policja. Widok na Manahattan z 30 Rockefeller Plaza i z Upper Bay. Jest też Empire State BuildingTrump Tower (jeden z wieżowców należących do Prezydenta USA), One World Trade Center z Brooklyn Bridge i słynne nowojorskie hot dogi. Na ostatnim zdjęciu jest Goldman Sachs Tower (238m) - najwyższy budynek New Jersey (świetnie widoczny z Manhattanu i podczas wycieczki na Statuę Wolności). To właśnie ów wielki bank inwestycyjny był bohaterem afery z lat 2007-2008, gdy na jaw wyszły oszustwa bankierów na ogromną skalę.


Znajdź mnie

Reklama

Wydarzenia

Brak wydarzeń

nationalgeographic-box.jpg
redbull-225x150.jpg
tokfm-box.jpg
tvn24bis-225x150.jpg

Reklama

Image
Klauzula informacyjna RODO © 2025 Grzegorz Gawlik. All Rights Reserved.Projekt NRG Studio
stopka_plecak.png

Search